03:53

#1 Parafialnych ogłoszeń część

#1 Parafialnych ogłoszeń część
Woohoo nie wierzę, że po tylu latach znowu bloguję! Kurcze, chyba powinnam otworzyć jakiegoś szampana, ale po ostatniej imprezie powiedziałam sobie, że na razie nie piję :)) Także trzeba się obyć bez tych wszystkich wiwatów, ale wierzcie mi, że jestem z siebie niemal tak dumna, jak gdy nie muszę poprawiać sprawdzianów z fizyki. Pamiętam jeszcze, jak się blogowało na onecie, a potem pojawił się blogger i jakoś zapał zmalał. Ale życzę sobie, by ten blog przetrwał dłużej niż miesiąc - może stanę się kiedyś słynna i wydam książkę? Wish me that :D

Dobra, to jest pierwszy wpis i wypada się przedstawić i w ogóle. Raczej pewnie zdążyliście się zorientować, że z zakładki "Autorka" raczej wiele się o mnie nie dowiecie. Och, dear! Ale spokojnie już nadciągam z pomocą! Jestem Zuza, mam 18 lat i jestem *ehk-em* na mat-fiz-infie. Też nie wiem, jak mogłam zrujnować sobie tak życie, ale teraz muszę użerać się z moją wspaniałą wychowawczynią i jej wspaniałymi lekcjami fizyki. Jak niegdyś naprawdę lubiłam ten przedmiot, teraz nienawidzę go całym sercem, ale whatever na humana nie idę, bo daty i Mickiewicz mnie zabiją. 

Mam dosyć specyficzne podejście do życia. W sumie to nie - jednak chyba każdy ma takie. Kurcze, ten moment, kiedy uzmysławiasz sobie, iż nie jesteś wyjątkowa, jest naprawdę dołujący :( Damn, a miało być tak pięknie! Tak czy siak gdy byłam w gimnazjum, uważałam, że życie "prawdziwego" ucznia zaczyna się dopiero od liceum. Wiecie prawdziwa mobilizacja, chęć do życia i te sprawy.
Hahahahahha,
dobry żart - wiem :D
No ale kiedy w końcu przekroczyłam próg jakże elitarnego liceum, dostałam prawego sierpowego od rzeczywistości. Serio nie wiem, czego się spodziewałam, ale na pewno nie tego, że każdy ma cie za przeproszeniem - w tyłku. Prócz mojej Pani od matmy (którą kocham całym serduszkiem, jeżeli to czyta, to niech wie) wszyscy traktują cie z buta. I mimo mojego niegdysiejszego optymistycznego patrzenia na świat, zamieniłam swoje różowe okulary na czarne soczewki, bo ostatnio potrafię naprawdę tylko na wszystko narzekać i sarkastycznie komentować. Damn, rozterki nastolatki tak bardzo.

Tak czy siak - założyłam tego bloga, aby móc wylewać swoje morze łez na klawiaturę. By móc narzekać na to, że jedna z moich ulubionych serii książkowych dostała koszmarną ekranizację (tak "Dary Anioła" to o was mówię!), a na dodatek druga ukochana trylogia dostała się w ręce tych samych twórców (Saro J. Maas jak mogłaś na to pozwolić?!). Bardzo często będę pisała o serialach, bo oglądam je nałogowo, a widniejąca wszędzie postać Blair Waldorf chyba doskonale o tym świadczy. Jeżeli mam być szczera to zastanawiałam się, czy nie umieścić w nagłówku Pani Madzi Gessler, ale jednak Queen B. musi zająć swoje zaszczytne miejsce. 

No i jeszcze na koniec chciałabym podziękować mojej super psiapsi Weronice z bloga recenzuje-od-ksiazki-strony, która nakłoniła mnie do założenia tego bloga. Będę Ci komentować wszystkie wpisy, mała :* Skłoniłaś mnie do siedzenia i myślenia - dość długo jak na mnie - nad nazwą, aż w końcu stanęło na cupio-vivere. To ponoć po łacinie znaczy "chęć życia", hehe. Piszę ponoć, bo nigdy nie wiadomo jak ten tłumacz Google działa naprawdę ;) No ale brzmi mądrze, a miało brzmieć mądrze, to znaczy, że jestem super mądra :))))

Wyszukujcie sarkazmików w kolejnych pościkach, a będziecie zdobywać super punkciki. Nie no śmieje, ale tak ostrzegam - nie bierzcie wszystkiego do siebie czy coś, tak tylko ostrzegam na przyszłość, bo w końcu to taki post z ogłoszeniami parafialnymi.

xoxo pyśki :*

Copyright © 2016 Życie, życie jest nowelą! , Blogger